środa, 23 stycznia 2013

Na początku chce podziękować za wszystkie prace... aha! a szczególnie podziękować tym którzy zerżnęli wszystko z internetu lub pozmieniali słowa.
Myśląc, że się nie dowiem [...] byliście w błędzie. Nie będę umieszczać 'waszych' opowiadań oraz nie będę przytaczać waszych nick-ów mimo tego że z chęcią użyliście kopiuj i wklej.
Z 10 prac tylko 4 były własne.
Te 3 prace bo jedna wygrała - nagrodzę czymkolwiek, tylko napiszcie na pocztę. * osoby te podane są na końcu *
 Nie przyglądałam się ilości. Żeby również nie było nie przyjaźnie się z tymi
osobami.
__________

Nie mogłam się zdecydować którą pracę wybrać.. Wszystkie są naprawdę świetne!
Moją opinię będę zamieszczać wraz  z opowiadaniami dlaczego nie skusiłam się ich wybrać (teksty zamieszczam na blogu chyba że ktoś nie chce - proszę pisać)
Czytałam je kilka razy i podjęłam ostateczną decyzję.
Wygrała: Zdolna12345 której gratuluję. Niech napisze do mnie w sprawie vip'a.



 Świąteczne nawrócenie


                                                                                       
                                                Pewnego poranka Brie wstała całkiem wykończona. Miała dość ciągłej świadomości, co zrobiła miesiąc temu... ale tego dnia, który miał być za tydzień, nie cierpiała najbardziej. Wigilia; ciągle sobie zadawała pytanie, po co ona jest?! Ta nienawiść nie była nieuzasadniona- właśnie miesiąc temu zerwała z chłopakiem, który był
najlepszym chłopakiem na świecie. Czemu? Dlatego, że odkryła, że zdradzał ją z trzema innymi. Więc nie chciała cieszyć się z powodu Świąt Bożego Narodzenia, chciała natomiast, żeby wszyscy mieli jak ona. Od kilku dni jednak miała dreszcze... czyżby nie miała tego zamiaru? Ale także to ją wkurzało. Wtedy mówiła do siebie "Oto powód mojej złości. Te durne święta!" Dziewczyna nie rozumiała, że ten czas jest, aby przebaczać i się radować, myślała, że właśnie w Boże Narodzenie należy wyżywać się na innych. 
                                                Lecz tego dnia było zupełnie inaczej. Wstała, umyła się i poszła do sklepu po jedzenie. Kiedy tam weszła, minęła swojego byłego. Wzruszyła ramionami i ominęła go z pogardą. Nic jej nie mogło zatrzymać. Poszła w głąb sklepu, żeby mieć pewność, że go nie zobaczy, tego odrażającego nastolatka. W tym momencie coś ją dotknęło w plecy. Szybko skoczyła w bok i rozsypała całe zakupy. 
- Mówi się przepraszam- mruknęła.
- Oj, przepraszam, ja po prostu bardzo się spieszę.
- No i co z tego nie zawsze chodzi o panią- odfuknęła Brie.
- Ale za tydzień taki wyjątkowy dzień! jak to, nie przygotowujesz się do niego?
- A po co? To nie ma znaczenia!
- A właśnie że ma! To właśnie w Wigilię Bożego Narodzenia wszyscy mają kolejną szansę na szczęście.
Dziewczyną wzdrygnęło. Po raz pierwszy od listopada czuła się mniej samotna, odrzucona i poczuła płomyk nadziei.
- O co pani chodzi, przepraszam bardzo?!- spytała
- O to, że jeśli chcesz, mogę ci pokazać to, co może się zdarzyć w twojej przyszłości!
- Na serio? Nie żartuje pani?
- Ja nigdy nie żartuję ze świąt- stwierdziła kobieta.
Była ona ubrana cała na niebiesko. Miała sukienkę letnią pomimo śniegu na zewnątrz, opaskę na rozpuszczonych, dlugich blond włosach, pantofle i bransoletki na ręce. Sprawiała wrażenie oschłej, ale jej głos wydawał się być ca-
łkiem miły. Brie czuła się przy tej niezwykłej osobie bardzo... fajnie. Po prostu wiedziała, że może na nią liczyć.
- No to idziesz czy nie?- zapytała znudzona.
- Idę, pewnie że tak!
- No to komu w drogę, temu w czas!
Chwilę potem nastolatka obudziła się jakby ze snu. Wstała i zobaczyła, że jest dokładnie w tym samym miejscu, w któ-rym była miesiąc temu. Obok niej stał Andreas- jej były. 
- Ekhem.- powiedziała jak dama.- czy mógłbyś mi pomóc? Jeśli łaska?
- Oczywiście, Brie. jeśli tak bardzo ci przeszkadza, że leżysz na moim łóżku.
"Już wiem gdzie jestem! Jestem tam gdzie miesiąc temu!"
- No właściwie, to bardzo.
- O co ci chodzi?
- O to, że mnie zdradzasz. Nie wstyd ci?
- Nie rozumiem ...
- To zrozum. było dobrze odwal się ode mnie.
- Nie zachowywałaś się tak nigdy...- odparł zdezorientowany chłopak.
- Nie obchodzi mnie to! Widziałam jak się tuliłeś z tamtą, tamtą, o i jeszcze z tamtą! - mówiąc to pokazała palcem na trzy dziewczyny.
- Yyyy... ale to moje kuzynki?...
- Doprawdy? to się przekonamy!
Podeszła do dziewczyn i zaczęła je pytać kim są. Faktycznie okazało się że były jego kuzynkami.
"Ups.. wtopa! Ej... ale to znaczy, że nie musiałam z nim zrywać! Co ja zrobiłam! To oczywiste!"
- To nie takie miłe, prawda? Pozory mylą...- zagadnął jakiś znajomy głos zza pleców dziewczyny.
- Co kim jesteś?
- Znasz swój błąd, czas na kolejną lekcję.- odezwała się zjawa.
- Wolę do domu.
Ale w tej sekundzie już była w domu, który skądś już znała...
- NO NIE!!!- krzyknęła- TO PRZECIEŻ DOM ANDREASA! Aha rozumiem... zabrała mnie w przeszłość, teraźniejszość... kurczę no! po co się z nią zadawałam... -mówiła o kobiecie w niebieści.
- O, on rozmawia o mnie przez phona! Posłucham.
- Wiesz co, Ben, ona jest uparta! Nie no, musiała wymyśleć sobie z tym swoim egiem, że mam trzy inne! ale to moje kuzynki no!!! Kurde, jest wkurzająca... egoistyczna. A do tego dziś niby z pogardą mnie minęła w sklepie. Stary, mówiłem ci, że kiedyś ze mną zerwie! Fack!
- A teraz wiesz co myśli o tobie... pokazać ci to, co mogło się stać, ale się nie stało?!
- No niech będzie..- odpowiedziała Brie nieco poruszona tym, co mówił o niej Andreas.
- No to chodź... szkoda czasu!-powiedziała wróżka i zabrała ją do przyszłości.
"I teraz najgorsze...przyszłość... po co ja głupia się zgodziłam?"- pomyślała.
I wtedy zobaczyła to, o czym marzyła kiedy poznała swojego byłego. Zobaczyła Andreasa, siebie i dwójkę dzieci- młodszego chłopca i starszą dziewczynkę. Dzieciaki wyjmowały prezenty spod choinki, a oni całowali się i tulili czule.
- Jej...- westchnęła- nigdy bym nie pomyślała, że będę miała takie życie...takie Cudowne życie! pali się w kominku, na drewnianym stole jest 12 potraw, opłatek, sianko, fortepian... o! Idę coś zagrać!
Długo Brie słuchała kolęd, a gdy skończyło się śpiewanie, z chęcią popatrzyła jeszcze raz na siebie i na niego, w blasku płomieni, w domowym cieple i tym wszystkim, czego trzeba do szczęścia- z dziećmi, choinką, prezentami... wtem weszła jej przyjaciółka i sen się urwał, a sama nastolatka się obudziła.
- Chwilę... chyba coś mi się śniło... szkoda że tak niewiele pamiętam... ale wiem już co zrobię! Pójdę i przeproszę go. pamiętam tyle, że chyba te 3 dziewczyny były jego kuzynkami.
                                                                                   
                                                                                                  I pobiegła do niego. Przeprosiła go, on jej wybaczył i również przeprosił mówiąc:
- Nie tylko ty zawiniłaś. Miałem w tym swój udział, przecież mogłem ci powiedzieć o kuzynkach.  -pogodzili się i nim się obejrzeli, a wzięli ślub, zdecydowali się na dzieci, a ich życie stało się prawdziwą niespodzianką.
A ta kobieta w niebieści? Była wróżką Świąt Bożego Narodzenia, która miała nie dopuścić do nienawiści świąt przez kogokolwiek. I tak codziennie przylatywała do dziewczyny we śnie i rozmawiały. a kiedy Brie się budziła, nic nie pamiętała, natomiast dręczyło ją pewne uczucie, zwane radością. I nie wiedziała skąd się ta radość bierze.
  ____________________________________________
OSOBY KTÓRE MAJĄ SIĘ ZGŁOSIĆ:
olapen1
.Valerie.1
milena-cool
:)
Chce poinformować że za niedługo kolejny konkurs o vip'a.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz